Marketowe spostrzeżenia
Byłam dziś w jednym z dużych i powszechnie znanych marketów budowlanych i dotarło do mnie, że to pomyłka robić tam zakupy!
Zaczęło się od oglądania płytek kuchennych i łazienkowych. Chaos totalny! Ekspozycje niepłne, niechlujnie przygotowane, brak informacji o producencie . Aż odechciało mi się tam chodzić.
Następnie poprosiłam pracownika z działu hydraulicznego o wskazanie mi miejsca, gdzie leżą odpływy liniowe i właściwie na tym się skończyło. Kiedy powiedziałam o jaki konkretnie odpływ mi chodzi dpoiwedział, że w tym sklepie nie ma takich. A kiedy pooprsiłam aby mi podał nazwy leżących poniżej odpływów, nie umiał mi na to pytanie odpowiedzieć, bo na opakowaniach nie było nazw producentów. Jedynie, co pan grzecznie mi powiedział, to że ma odpływy plastikowe i metalowe.
Nie przesadzę mówiąc, że w tym markecie było strasznie brudno. Na kabinach prysznicowych zalegał kurz, podobnie jak na sedesach i zlewozmywakach. Masakra!!!!!!!
Wiem już, że tam nie wrócę na poważne zakupy!
Może moje dzisiejsze spostrzenia podyktowane są tym, że miałam już wcześniej okazję zajrzeć do kilku sklepów z wypoarzeniami łazienek i płytkami, gdzie spotkałam się z bardzo miłą obsługą, profesjonalizmem, wiedzą i paniami które wciąż "biegały" ze ścieeczkami wycierając a to umywalki lub gresy. I to mi się podobało.
I własciwie zaczyna sie tu drugi wątek - a mianowicie gres.
Dokonałam "wizji lokalnej" gresu z Paradyża i jestem na 100% przekonana czego chcę.
Wybór ostatecznie padł na Paradyż - magnifiqua bianco. Grafit okazał się za ciemny, a bianco dobrze komponować się będzie z drzwiami wewnętrznymi . Jupi!
Dokonałam również wyboru paprapetów wewnętrznych. Wykonane będą z konglomeratu o nazwie Madeperla.
Pozdrawamiam wszystkich i życzę cierpliwości.